<plocmaster> To tak, jak z dylematem „zjeść batonik czy oddać kał?” Owszem, jedzenie owego batona jest przyjemniejsze niż wydalanie, ale jeśli zrezygnujemy z kontrolowanej defekacji, to w końcu dokonamy jej nieświadomie w szeroko pojęte ubranie, co już przyjemne nie jest. Optymalnie byłoby zrobić jedno i drugie — ale nie da się robić tego jednocześnie, bo fetor odchodów niszczy całą przyjemność.
<ppln> A można też zlecić zewnętrznym firmom produkcję i utrzymanie "batona", który po 10/15 latach trafi do nas (i wtedy za darmo go zjemy i nas nie zemdli), jednocześnie "wydalając"
<plocmaster> Czyli innymi słowy PPP? Już to przerabialiśmy przy paru autostradach. Sprawdza się raczej średnio, tu zresztą niech się wypowie Szybki Lopez, on się na tym zna.
<plocmaster> Ową „drogową defekację” należy zacząć przeprowadzać już teraz, a nie za 10-15 lat
<ppln> A można też zlecić zewnętrznym firmom produkcję i utrzymanie "batona", który po 10/15 latach trafi do nas (i wtedy za darmo go zjemy i nas nie zemdli), jednocześnie "wydalając"
<plocmaster> Czyli innymi słowy PPP? Już to przerabialiśmy przy paru autostradach. Sprawdza się raczej średnio, tu zresztą niech się wypowie Szybki Lopez, on się na tym zna.
<plocmaster> Ową „drogową defekację” należy zacząć przeprowadzać już teraz, a nie za 10-15 lat
Komentarze
Prześlij komentarz